Wydarzyło się i zmieniło mnie bezpowrotnie.
Wydaje mi się, że zanurzyłam się w świat, którego nigdy nie znałam, otworzyłam drzwi do tej pory zamknięte i usunęłam zaporę, pozwalając sobie płynąć dalej.
Oddycham inaczej, a wszystko, czego nie wiedziałam do tej pory, stało się jasne.
Dowiedziałam się czym jest współczucie i zrozumienie, a istnienia mi bliskie złączyły się ze mną na zawsze, niezależnie od tego gdzie i czy w ogóle będziemy.
Uścisk dłoni, kościstej i pięknej, pachnie mi w głowie skórą.
To, co myślałam, że jest ludzkie i duszące, odeszło.
Wiem, że czeka mnie dokładnie to, co ma się zdarzyć, a nie w mojej gestii przyśpieszać albo spowalniać każdy proces.
Będę w tym płynąć bez pychy i szyderstwa, z sercem otwartym na to, co chowało się przed światem.
Komentarze
Prześlij komentarz